Niniejszy tekst jest impresją na temat możliwych sposobów radzenia sobie oraz wywołujących taką potrzebę sytuacji, stąd sygnalizuje tylko pewne aspekty, bez pogłębiania ich i ukazywania całej gamy odczuć, kontekstów. Może stanowić jednak zaproszenie do dalszych poszukiwań.
Jest wiele sytuacji pojawiających się na różnych etapach życia, które wymagają pewnych przewartościowań, konfrontują z niemocą, koniecznością zmodyfikowania swych sposobów reagowania, myślenia, aby można było optymalnie radzić sobie z wyzwaniami, jakie niosą. Przykładem takim może być sytuacja, w której pojawia się problem z powiększeniem rodziny.
Pary mające trudności z zajściem w ciążę niejednokrotnie słyszą "dobre rady", przewodnim motywem jest " wyluzujcie się ", "odpuście - ani się obejrzycie jak się uda". Wszystko byłoby w porządku, gdyby to działało, cóż przyjemniejszego od kolacji przy świecach, wspaniałych wakacji, jednak, gdy rozpoczyna się leczenie te opcje dawno zostały już wypróbowane - bezskutecznie. Na tym etapie tego typu rady słyszane od rodziny, nie mówiąc już o lekarzu po prostu irytują, ranią, jeszcze boleśniej konfrontują z poczuciem niezrozumienia, bezsilnością. Z całą mocą dobija się wtedy pytanie "co robić?".
Scenariuszy jest wiele, każda para obiera swoją ścieżkę. Nie bez znaczenia jest tu etap zaawansowania w leczeniu, wykonane dotychczas badania, rozpoznanie medyczne lub brak somatycznie uzasadnionej przyczyny,zaufanie do lekarza prowadzącego. Gdy przyczyna jest nazwana, np. niedrożność jajowodów u kobiety, czy obniżone parametry nasienia u mężczyzny, powstaje plan leczenia, zostają określone kolejne badania, zabiegi - można działać w ukierunkowany sposób. Natomiast, jeśli badania medyczne nie wykazują żadnych nieprawidłowości w narządach ani ich funkcjonowaniu, wyniki są niemal idealne, a ciąży nie ma powstaje zamieszanie i paradoksalnie rozczarowanie, że nie odnaleziono choć drobnej nieprawidłowości, na której możnaby się skupić, wyleczyć i otworzyć drogę do wymarzonego rodzicielstwa. Wtedy poziom stresu - stałego towarzysza procesu leczenia i przedłużających się starań - może jeszcze się nasilić.
Stres, sam w sobie, nie jest czymś niedobrym, pewien poziom stresu jest wręcz nieodzowny do prawidłowego funkcjonowania, działa mobilizująco. Kłopot zaczyna się, gdy jego wysoki poziom utrzymuje się, nadmiernie obciążając, powodując pobudzenie, drażliwość, zmęczenie. Przedłużanie się tego stanu może prowadzić nawet do stanów depresyjnych.
Powstaje pytanie co zrobić, by zadbać o siebie i tak dostosowywać swe sposoby radzenia, aby możliwie najlepiej czerpać ze swoich zasobów i mimo pojawiających się trudności, przeszkód mieć poczucie podejmowania wyzwań, a nie bycia na polu walki w zmaganiu się z przeciwnościami.
Odpowiedź można znaleźć zbliżając się do siebie, pozwalając sobie na poczucie swego ciała, spotkanie z emocjami. Jakkolwiek enigmatycznie, albo nawet przerażająco to brzmi, może stać się początkiem w zaprzyjaźnianiu ze sobą na nowo, a czasami po raz pierwszy. Bowiem poprzez otwarcie na sygnały z ciała, emocje (wszystkie) można odczytać przekaz, jaki z nich płynie - czasem może dotyczyć spraw z tu i teraz,a czasem z przeszłości wymagających poukładania się z nimi, domknięcia - po to, by móc pójść dalej, otworzyć nowy rozdział.
Kiedy już, choćby mniej więcej, wiadomo, co zrobić powstaje pytanie "jak". Odpowiedź na nie otwiera szerokie pole wyboru, jednych przyciąga otwarta przestrzeń, cieszenie się nią samą lub możliwością wypełniania jej, inni szukają ziaren, miejsca do zasiewu, czerpią radość z towarzyszenia im na wszystkich etapach rozwoju, jeszcze inni szukają w znanym i wypróbowanym - tym, co daje oparcie i możliwość rozwijania skrzydeł w spełnianiu siebie i budowaniu bliskości z innymi. Etapy w tej podróży mogą składać się z realizowania swoich pasji, zadbania o ciało (np.: ćwiczenia fizyczne, joga, taniec), emocje (otwartość w ich rozpoznawaniu u siebie, optymalnym wyrażaniu), myśli (np.: podchodząc z życzliwością, bez krytykowania do siebie i innych osób). Jedną z możliwości zadbania o siebie, wzmacniania swych potencjałów radzenia sobie jest także psychoterapia. W kwestii układania się z trudnymi doświadczeniami z przeszłości, wyrażaniu zatrzymanych emocji może okazać się czasami jedyną drogą do skutecznego poradzenia sobie, odciążenia siebie, otwarcia na wyzwania towarzyszące kolejnym etapom życiowym. Celem współpracy z psychologiem może być również nauka metod skutecznego radzenia sobie ze stresem - relaksacji, wizualizacji, pracy z oddechem, autohipnozy.
Opisane powyżej ścieżki mogą prowadzić do odkrycia ważnych aspektów siebie, wzmacniania swoich zasobów. Dzięki konsultacji z psychologiem, w bezpiecznej relacji można określić swoje potrzeby, nazwać i wyrazić emocje, poszerzyć pole widzenia, które czasami zawęża się, gdy pojawiają się trudności. Angażując się w psychoterapię, czyli pogłębioną pracę nad jakimiś aspektami siebie można wypracować zmiany, które pozwolą spokojniej, z większą ufnością podejmować ważne decyzje oraz układać się z trudnymi, stresującymi sytuacjami. W kontekście starań o dziecko może to być pomocne w zachowaniu dynamicznej równowagi między założonymi sobie celami, wymogami leczenia a pojawiającymi się odczuciami, potrzebami indywidualnymi (kobiety, mężczyzny) i wyłaniającymi się ze spotkania w parze. Oczywiście najistotniejsze jest zadbanie o codzienność, odpowiednie podzielenie czasu między pracę i wypoczynek, pielęgnowanie bliskich relacji z innymi osobami, przyzwolenie sobie na dawanie i przyjmowanie, cieszenie się drobnymi sukcesami oraz danie sobie prawa do popełniania błędów, na siłę i bezradność ... - po prostu na BYCIE SOBĄ.
powrót do początku